Odkąd pierwszy raz ufarbowałam sobie włosy minęło trochę czasu. Zawsze wykonuję koloryzację samodzielnie, ponieważ lubię komfort przesiadywania we własnej łazience i możliwość zajęcia się czymś pożytecznym podczas oczekiwania na rezultaty. Domowe farbowanie włosów ma swoich zwolenników i przeciwników, więc warto dobrze się zastanowić, czy takie rozwiązanie jest dla nas najlepsze - najlepiej przyglądając się liście za i przeciw poniżej. Jak wiadomo, nikt nie jest nieomylny, a farba czasami bywa zdradliwa, dlatego w artykule również garść pożytecznych rad, jak szybko zaradzić małym kryzysom.
1. Zalety
- dowolne dysponowanie wolnym czasem, w oczekiwaniu na działanie farby;
- nie trzeba się umawiać z fryzjerem;
- jest taniej niż w salonie;
- przy dobrych umiejętnościach i precyzji można zrobić fryzurę dokładnie taką, jaką chcemy;
2. Wady
- bałagan w łazience;
- przy bardziej skomplikowanym farbowaniu oraz gdy jest się początkującym, trzeba skorzystać z czyjejś pomocy;
- w przypadku niepożądanych objawów uczulenia lub przy złym działaniu farby nie ma obok wykwalifikowanej osoby, która może na to coś poradzić (zdarza się rzadko);
3. Kryzys - co robić?
- pieczenie głowy - przy długotrwałym pieczeniu skóry głowy należy natychmiast zmyć farbę; jeśli objaw wynikał z braku wcześniej przeprowadzonej próby uczuleniowej (zalecana w instrukcji użytkowania każdej farby), a pieczenie nie ustępuje należy udać się do lekarza;
- zbyt żółte włosy po rozjaśnianiu - tak naprawdę zniszczonych w ten sposób włosów samodzielnie nie uratujemy - trzeba zwrócić się o pomoc do fryzjera; jednak jakoś trzeba przetrwać czas do wizyty - warto zastosować srebrny szampon koloryzujący, który może lekko zneutralizować kolor;
- plamy po farbie na skórze - przed farbowaniem powinno się na te partie skóry nanieść tłusty krem i podczas farbowania na bieżąco usuwać plamy farby; jeśli mimo to zafarbujemy skórę, to po spłukaniu farby należy dokładnie ją umyć i zrobić peeling (tylko nie przesadzaj z szorowaniem, skóra jest w tych miejscach podatna na otarcia).
mnie zawsze farbuje mama i dobrze jej to wychodzi :D
OdpowiedzUsuńale kryzys miałam największy, gdy farbowałam włosy u fryzjerki, a dokładniej rozjaśniałam je i zabrakło wody, w całym mieście! to dopiero się strachu najadłam, żeby mi włosów nie spaliło
Mam nadzieję, że włosom nic się nie stało :)
UsuńMy kobiety musimy w życiu przejść przez masę traumatycznych sytuacji - dojrzewanie, ciąża, horror u fryzjera ;)
oj dobrze, że ja nie farbuję włosków, ale prędzej czy później mnie to czeka :)
OdpowiedzUsuńostatnio miałam ochotę nawet ale się powstrzymałam :)
obserwuję!
Jak zastanawiasz się nad kolorem farby i nie chcesz robić trwałego farbowania, to może warto zastanowić się nad szamponem koloryzacyjnym, który się szybko wypłucze lub ziołową płukanką (sprawdzałam np. różne odcienie henny - kolor się spłukuje, bo farba nie wnika we włosy, tylko je "oblepia", a dodatkowym atutem jest to, że ma właściwości odżywcze - włosy są lśniące i miękkie).
Usuń